Bezsens - czyli bezsens

Bardzo, ale to bardzo dawno temu, za górami, lasami i jeszcze paroma innymi przeszkodami, których nie pamiętam, żył wielce okrutny i pazerny na pieniądze Wiszok. Mieszkał on w zarośnietej rumiankiem i niezapominajkami puszczy. Jego dom przypominał ......właściwie to niczego nie przypominał, bo Wiszok nie miał domu. Ale za to miał co innego... miał duszę nazistowskiego skinheada, wyznającego teorie marksizmu, będące wspaniałym odzwierciedleniem jego hipernacjonalistycznych poglądów, które chociaż sam uważał za publicznie niedozwolone, hołdował. Jak na każdego Wiszoka przystało nasz bohater uwielbiał wiszoki (czyt. wieszaki-to starodawne narzędzia służące do wiszonia (czyt. wieszania) różnych prysów (czyt. rzeczy (chodzi o ubrania). Jak już wspomniałem Wiszok uwielbiał wiszoki (czyt. wieszaki), które sprawiały mu dużo satysfakcji (a dlaczego, to już sami się domyślcie). Gdy był już nad rzeką zobaczył królika, którego postanowił ułapać (czyt. złapać) i ujeść (czyt. zjeść). Gdy już zrobił z nim to, o czym napisałem w poprzednim zdaniu był bardzo zadowolony ze siebie i ze swoich morderczych umiejętności, które uważał zresztą za swój wielki atut (dlaczego uważał je za swój wielki atut domyślcie się już sami). W końcu Wiszok poszedł spać, a wraz z nim wszystkie rumiankowe i niezapominajkowe insekty, których zresztą nienawidził, ze względu na okropny smak jakim dysponowały. Po chwili poszedł spać, lecz nagle się obudził, co go bardzo zdziwiło (a dlaczego to już domyślcie się sami). A więc gdy już był zdziwiony, poczuł, że się obudził i wtedy bardzo się rozgrzewał (czyt. rozgniewał). Rozgniewany wstał i zobaczył, że dokuczają mu wszystkie rumiankowe i niezapominajkowe insekty, których zresztą nienawidził, ze względu na okropny smak jakim dysponowały. Więc gdy już to zobaczył bardzo się rozgrzewał (czyt. rozgniewał), ponieważ nienawidził gdy dokuczają mu wszystkie rumiankowe i niezapominajkowe insekty dysponujące okropnym smakiem. Bardzo rozgniewany poszedł spać, by obudzić się rano. Kiedy już obudził się rano, postanowił wstać, co go bardzo zdziwiło ( a dlaczego to już domyślcie się sami). Gdy już wstał, zorientował się, że poczuł się wyższy od osobnika, który przed chwilą leżał. Po chwili domyślił się, że to on był tym tajemniczym osobnikiem, który tak naprawdę wcale nie był tajemniczy. Cdn.